array(0) { } Skip to main content

Dr Piotr Żabicki – kreator budynków przyszłości

Autor: Redakcja HomeLife.StyleTyp artykułu: Współpraca płatnaKategoria: Wywiady7 października 202214 października, 2022Szacowany czas czytania: 12 min
Dr Piotr Żabicki - kreator budynków przyszłości

Uprawnienia do projektowania zdobył Pan w 2001 roku. Jaki był Pana pierwszy zrealizowany projekt?

To dla mnie trudne pytanie, bo staram się patrzeć w przyszłość, a nie przeszłość, choć oczywiście to byłe doświadczenia ukształtowały mnie takim, jakim jestem dziś. Jednym z pierwszych projektów wykonanych przeze mnie w zespole pracowni Kuryłowicz & Associates  była stacja metra Dworzec Gdański. Wspominam go ciepło, bo bardzo lubię projektować dla szerokiego grona odbiorców – społeczne projekty są mi bliskie. Stacja metra Dworzec Gdański była w mojej karierze pewnego rodzaju kamieniem milowym.

Dr Piotr Żabicki - kreator budynków przyszłości

Źródło: Archiwum Kuryłowicz & Associates

Jakie jeszcze projekty były kluczowe dla Pana kariery architekta?

Ważny był dla mnie projekt Kampusu Ochota Uniwersytetu Warszawskiego. Zespół Kuryłowicz & Associates wygrał konkurs na projekt tego kampusu w 2016 roku. Był to bardzo ekologiczny projekt, pełen zieleni i przestrzeni publicznej, na której ludzie mieli się spotykać, rozmawiać, bawić się i wypoczywać. Odpowiednie ukształtowanie przestrzeni może wzmacniać interakcje społeczne. Kampusami i szerzej uniwersytecką architekturą zajmuję się już ponad 20 lat. Zaczęło się od  projektu konkursowego na Uniwersytet Bydgoski: wraz z Piotrem Aniśko, Andrzejem Dudą i Henrykiem Zublem opracowaliśmy projekt, który uzyskał pierwsze miejsce w konkursie SARP. To zapoczątkowało moją pasję do  zgłębiania tematyki architektury szkół wyższych, co zaowocowało doktoratem, a także niedawno wydaną książką „Architektura kampusów”. Tam też szerzej omawiam doświadczenia z kampusem Ochota.

 

Jakie rozwiązania w projektowaniu kampusów stosuje się na świecie?

Zwiedziłem sporo kampusów w całej Europie. Szczególnie utkwił mi w pamięci kampus Vienna University of Economics and Business niedaleko parku Prater w stolicy Austrii. Wzniesiono go od podstaw w ciągu kilku lat, na terenach poprzemysłowych, stosunkowo blisko centrum miasta, co implikuje korzystne relacje społeczno-przestrzenne między uczelnią a miastem.

Świetny jest kampus EPFL pod Lozanną (Dorigny) w Szwajcarii, malowniczo usytuowany na brzegu jeziora Lemańskiego i z pięknym widokiem na Alpy, który rozwija się od lat 70. XX wieku. Dobre realizacje architektoniczne (np. słynny Rolex Learning Center) tworzą tam świetne ramy do edukacji studentów i kreują wyrazisty image kampusu – rozpoznawalnego na całym świecie. Przyjazna przestrzeń nauki, pracy i zamieszkania (np. akademiki) pomagają uczelni w konkurowaniu o najlepszych studentów i profesorów z całego świata.

Kampus EPFL-u ma też część wdrożeniowo-komercyjną, gdzie wiodące firmy współpracują z akademickimi laboratoriami i studentami, by badania i nauka przełożyła się na realne życie.

 

Czy może nam Pan zdradzić, jakie projekty realizuje teraz Pana pracownia? Co nowego szykuje się w Warszawie?

Pracujemy właśnie nad bardzo ważną inwestycją, którą jest przebudowa kolejowej linii średnicowej wraz z nowymi przystankami kolejowymi. Będzie m.in. nowy przystanek Nowy Świat – przy rondzie de Gaulle’a, który znakomicie uzupełni komunikację w tej części miasta. Powstanie też przystanek Bulwary – nad samą Wisłą. Bardzo duże zmiany czekają przystanek Śródmieście – ilość torów zostanie powiększona z dwóch do czterech, co pozwoli na zwiększenie przepustowości tego najbardziej zatłoczonego w Polsce dworca. Powstanie też w końcu łącznik między metrem Centrum a dworcem centralnym. Zaś ogromny teren Dworca Wschodniego zostanie całkowicie zadaszony i dostosowany do współczesnych standardów. Bardzo wiele uwagi skupiamy teraz na tej inwestycji.

 

Na ul. Przyokopowej 33 w Warszawie znajduje się budynek, który też zaprojektowany został w pracowni Kuryłowicz & Associates. Czy może Pan powiedzieć coś więcej o tym projekcie?

To bardzo charakterystyczny budynek ze zdecydowanymi, wertykalnymi podziałami w części wysokiej i horyzontalnymi w części niskiej. Oblicowany jest eleganckim czarnym kamieniem. Przed nim znajduje się plac im. prof. Stefana Kurłowicza z jego pomnikiem-rzeźbą. Budynek zupełnie inaczej wygląda na zewnątrz i wewnątrz – w patio, którego ściany pokryte są mozaiką lustrzanych wykuszy, podobnych do jubilersko wyszlifowanego kamienia szlachetnego.

To był ostatni budynek, który profesor Stefan Kuryłowicz projektował. On i nasz kolega z pracowni Jacek Staropolski zginęli w wypadku.

Dr Piotr Żabicki - kreator budynków przyszłości

Źródło: Archiwum Kuryłowicz & Associates

Jest pan również redaktorem naczelnym magazynu „Zawód Architekt” – proszę opowiedzieć o pracy przy tym czasopiśmie.

„Zawód Architekt” to wyjątkowe, niekomercyjne czasopismo wydawane przez Izbę Architektów RP. Publikujemy w nim teksty o architekturze, które są łatwe do przyswojenia również dla osób spoza branży. Obecny numer poświęcamy tematyce percepcji przestrzeni, czyli tego, jak postrzegamy  otoczenie, w którym żyjemy. Analizujemy to z punktu widzenia psychologii, socjologii i estetyki.

Bardzo ciekawy jest też artykuł z dziedziny neuronauki. Omawia on badania, które analizują procesy zachodzące w różnych obszarach naszego mózgu, wykazujące, jak ludzie reagują na architekturę. Myślę, że jest to bardzo interesująca dziedzina badań, którą warto rozwijać.

Magazyn „Zawód Architekt” przekazuje, że przestrzeń, która nas otacza, jest bardzo ważna i jak powinna być kształtowana, pełni rolę edukacyjną nie tylko dla środowiska architektów, ale też szerzej.

Jak Pan postrzega i ocenia pod względem architektonicznym Pałac Kultury i Nauki?

Widzę Pałac Kultury i Nauki z okna swojego mieszkania. W porównaniu do wieżowców, które są wokół, ma zdecydowanie swój własny charakter. Nazywam takie budynki ikonicznymi, są bardzo charakterystyczne i ważne w przestrzeni publicznej. Oczywiście rozumiem ludzi, którzy przeżyli tragedie – osobiste, rodzinne z okresu komunizmu – którym ten obiekt źle się kojarzy. Jednak uważam, że cała masa nowych ludzi nie ma takich skojarzeń i dla nich ten budynek ma wiele walorów. W końcu świetnie tam funkcjonują restauracje, teatry, wystawy, koncerty czy konferencje. Dla zagranicznych wycieczek to jeden z ważniejszych punktów na mapie zwiedzania. To wszystko pokazuje, że ten obiekt jest potrzebny. Największym problemem jest niewykorzystana przestrzeń dokoła Pałacu Kultury i Nauki.

Na zachodzie wyraźna jest tendencja, by nie wznosić nowych budynków, tylko odnawiać stare. Wykorzystujmy posiadane zasoby, ponieważ rozbiórka i budowa nowych budynków jest dla ekologii uciążliwa. Nasila się więc trend do wykorzystywania istniejących gmachów, do nadawania im nowego życia. To powinno spotkać też Pałac Kultury i Nauki.

Jak definiuje Pan dobry design?

Na pewno nie jest to podążanie za tymczasowością, modą. Ja dobry design traktuję jako kreację  indywidualnej estetyki na wyraźnej podbudowie intelektualnej, gdzie każdy element – od najmniejszego detalu, materiałów, klamki, doboru drzwi i oświetlenia , aż po większe elementy (np. układu pomieszczeń, fasady) – jest spójny. Ludzie często są niezdecydowani podczas wyboru produktów wnętrzarskich, bo podoba im się to i tamto, a potem efekt jest taki, że te wnętrza są niespójne. Bo najczęściej budują je okruchów swoich wspomnień – ktoś ma różne pamiątki z wakacji, z zagranicznych wyjazdów itp. Potem źle się czują w takim otoczeniu, bo te elementy są wyrwane z kontekstu. Lepiej nie udawać, że w środku Polski zrobimy sobie kawałek Japonii czy Włoch, ponieważ mamy swoją tożsamość kulturową. Pamiętajmy, że nie odetniemy się od tego i musimy pielęgnować naszą kulturę i jej elementy wykorzystywać w designie.

Mieliśmy zalew pałacyków, dworków w stylach różnych. Niestety wszyscy po jakimś czasie z tych obiektów się śmieją i to jest antydesign. Jeżeli mamy mówić o dobrym designie, to jest nim właśnie kompleksowość i spójność intelektualno-estetyczna projektu. Jeśli korzystamy z usług projektanta, to lepiej dać mu trochę swobody, bo czasem wyczuwa nasze nieświadome potrzeby. Jako architekci jesteśmy w pewnym sensie psychologami, bo przeprowadzamy wywiad z klientem, aby poznać jego potrzeby, poznać jego styl bycia. Architekci budują mapę potrzeb klienta, przyszłego użytkownika przestrzeni i na tej podstawie przedstawiają mu później propozycję projektową.

Wszystkim się wydaje, że znają się na projektowaniu przestrzeni (podobnie jak na medycynie). Nie polegając na pomocy profesjonalisty, jednak uczymy się na błędach. Musimy parę własnych „wnętrz” stworzyć i przetestować, by w końcu odnaleźć swój styl – ale to kosztowny i czasochłonny proces. W ten sposób też tracimy sporo  lat przeżytych w tych nieudanych wnętrzach. Dlatego dobrze doceniać design szyty na miarę i zatrudnić do kreowania przestrzeni specjalistę.

Cieszę się, że portal HomeLife.Style też tę świadomość buduje.

 

Jak jakość materiałów i otaczających przedmiotów wpływa na nas samych?

Wysoka jakość otoczenia sprawia, że czujemy i stajemy się lepszymi ludźmi. Dobra przestrzeń  buduje nasze dobre samopoczucie, zadowolenie, życie jest w dobrym otoczeniu lepsze i bardziej radosne i cieszą nas nawet drobnostki. To dlatego jesteśmy szczęśliwi w urokliwych włoskich miasteczkach. Poczujemy się też  lepiej, jeśli nie będziemy się otaczali zbyt wieloma rzeczami, bo lepiej mieć mniej produktów, lecz lepszej jakości. Niestety czasy są takie, że marketingowcy namawiają nas: „kup to, kup tamto, wymień mnie”. Musimy nauczyć się wybierać, co jest lepsze dla nas i dla środowiska naturalnego, które już tak zniszczyliśmy. Nadmiar konsumpcji doprowadził do tego, że niedobrze dzieje się z klimatem i naszą planetą. Musimy więc porzucić kupowanie nowych ubrań co pół roku. Nie wybierajmy takich ubrań, które wyrzucimy po dwóch czy trzech praniach. Do wyprodukowania i zafarbowania bawełnianego t-shirta trzeba zużyć mnóstwo wody. Ludzie dopiero dzisiaj zdają sobie z tego sprawę. Mam nadzieję, że ten zakupoholizm i nadmierny konsumpcjonizm będą ulegać redukcji i zaczniemy wybierać właśnie produkty bardziej wartościowe i jakościowe. Ważne jest, aby wybierać świadomie, a nie impulsywnie oraz kupować to, co nam potrzebne – nawet jeśli są to produkty z drugiej ręki. Wśród architektów rozwija się trend, żeby wykorzystywać jak najwięcej istniejących elementów, które są dobrej jakości i nadawać im po renowacji nowe życie. Wykorzystujmy to, co już mamy, choć rodzi to pewne dylematy – jak połączyć stare z nowym. Architekci jednak świetnie sobie z tym dają radę.

Czy we współczesnych projektach często wykorzystuje się lustra?

Lustro ma spore znaczenie w kreowaniu wnętrza. Lustra są ważne, bo przecież  lubimy się w nich przeglądać, to naturalne i ludzkie: lubimy się kontrolować, chcemy być pewni, że wyglądamy dobrze, więc lustro we wnętrzu gra bardzo ważną rolę. Istotny jest też świadomy dobór wymiarów lustra, jego proporcji. Bo lustro może powiększyć przestrzeń lub zaakcentować jakiś ważny punkt. W baroku ustawiało się lustra naprzeciwko siebie, by stworzyć efekt wow: stworzyć nieskończoną perspektywę. Lustra są bardzo istotnym elementem komponowania wnętrz.

Dr Piotr Żabicki - kreator budynków przyszłości

Źródło: Archiwum Kuryłowicz & Associates

Czy trudno pogodzić pracę architekta z byciem redaktorem naczelnym magazynu „Zawód Architekt”?

Trudno to wszystko pogodzić czasowo i to chyba jedyna trudność. Podstawowy deficyt, z jakim zmaga się człowiek, to czas – jedyny zasób, którego ma się ograniczoną ilość. I dlatego praca na kilka etatów jest trudna. Sam zawód architekta jest pasją, a projektowanie rodzi potrzebę mówienia o nim, więc to, że pełnię funkcję redaktora naczelnego magazynu „Zawód Architekt”, jest dla mnie zupełnie naturalne. Nie musiałem się tego długo uczyć, chociaż trzeba mieć oczywiście redakcyjne know-how. Ale uważam, że bycie redaktorem naczelnym jest jak bycie projektantem, bo projektuję ten magazyn – jak na „desce kreślarskiej”. Muszę zrobić research na temat potrzeb klienta/czytelnika: co chce on przeczytać, czego chciałby się dowiedzieć, potem siadam do pierwszych szkiców – czyli wyboru tematyki. Następnie określam szczegółową tematykę w ramach tego ogólnego tematu wiodącego i wybieram autorów, którzy najlepiej o tym opowiedzą. Później zostaje dopracowanie detali materiałów ilustrowanych i kompozycji stron. Skoro uczyłem się na uczelni harmonijnego projektowania, mogę to równie dobrze wykorzystać przy projektowaniu rozkładówki magazynu. Spoglądam na nią i mówię: „Tu jest dysharmonia, a tu: za mało przestrzeni’’. Praca nad magazynem ma  więc dla mnie analogie z pracą ściśle architektoniczną, projektową.

 

Ważna jest ta wolność od schematów, możliwość wprowadzania zmian w magazynie.

Bardzo ważna. To nie magazyn komercyjny – jest wydawany za darmo. Oczywiście finansowany jest z reklam, bo przecież żaden wydawca nie zdecyduje się na finansowanie magazynu pro bono tylko z własnych środków. Ostatecznie prowadzenie wydawnictwa to także swego rodzaju służba publiczna, zadanie edukacyjne, oświecania społeczeństwa. Mam to szczęście, że nie muszę pisać o takich rzeczach, by spodobały się reklamodawcom, lecz o tym, co jest ważne dla człowieka i świata.

 

Jak ważna jest jakość materiałów, wykończeń i dodatków przy realizacji projektu?

Projekt musi być kompleksowy i spójny, począwszy od detali i materiałów aż po szerszą skalę. Materiały powinny być przyjazne środowisku, poprawiać samopoczucie człowieka. Podobnie można mówić o ubraniach: w ubraniach syntetycznych czujemy się jednak trochę inaczej niż w ubraniach naturalnych, podobnie świadomych wyborów musimy dokonywać w przypadku materiałów wykorzystywanych we wnętrzach. Materiały syntetyczne są dziś potrzebne, ale starajmy się jak we wszystkim zachować umiar.

 

Co sądzi Pan o nowym portalu i sklepie HomeLife.Style? Która marka przepadła Panu do gustu?

Jeśli chodzi o portal, to informacji o dobrych wnętrzach, dobrym designie i dobrych produktach – nigdy za wiele! Cieszę się, że uświadamiają Państwo społeczeństwo na temat dobrego designu. Co do marek i produktów – jestem bardzo otwarty i uważam, że dla dobrych jakościowo produktów jest miejsce. Bardziej cenię sobie jakość niż kraj pochodzenia. Oczywiście wolałbym, by kupowano produkty, które są produkowane w Polsce, to wynika z takiego zdrowego patriotyzmu. Muszę powiedzieć, że jak projektuję swoje budynki, to świadomie wybieram jakościowe materiały, nie kierując się tylko trendami marki. Oceniam bardziej parametry i adekwatność do przyszłego wykonania, wykorzystania oraz potrzeb klienta.

 

Za co klienci cenią sobie pracę architektów?

Jesteśmy profesjonalistami, czyli jesteśmy edukowani przez wiele lat – mamy zatem edukacyjny background, ale też spore doświadczenie, bo po studiach musimy jeszcze zaliczyć kilkuletnią praktykę, by stać się pełnoprawnymi architektami z uprawnieniami. To jest bardzo ważne, ponieważ okazuje się, że człowiek buduje swoje wizje z kawałków przeszłości. My budujemy projekty nie tylko z kawałków swoich wspomnień, ale też z tego, czego się nauczyliśmy. Patrzymy na rzeczywistość szeroko i to spojrzenie, kompleksowość i świadomość komponowania, świadomość podejmowanych decyzji projektowych jest u nas duża, co przekłada się na spójne, wartościowe projekty i realizacje.

Dr Piotr Żabicki - kreator budynków przyszłości

Dr PIOTR ŻABICKI – architekt, partner w Kuryłowicz & Associates. Najważniejsze realizacje, których jest współautorem: biurowce Wola Retro (Warszawa, 2019), Retro Office House (Wrocław, 2018), Wola Center (Warszawa, 2013), a także Wydział Fizyki UW (Warszawa, 2017), Ratusz Dzielnicy Warszawa Wilanów (2014). Redaktor naczelny miesięcznika „Zawód Architekt” i członek Izby Architektów RP oraz Stowarzyszenia Architektów Polskich.

Spodobał Ci się nasz artykuł? Poleć go znajomym!
Hit enter to search or ESC to close